Rodziła III
Postanowiłam nie niszczyć swoich kontaktów z Jorge chce zapomnieć o tym pocałunku.
-Fran jedziemy?
-Taa, już idę. -Teraz Fran też będzie uczył się na planie. Oboje się z tego cieszymy że tam gramy, to jest naprawdę wielka szansa.
-No Fran szybko..
-Co Ci tak się śpieszy chcesz się zobaczyć z Jorge. - Fran specjalnej zrobił dzióbek.
-Spadaj. - pokazałam mu język. -Nie zamierzam się z nim spotykać. Nie wiem czego to zrobił, ale wyjaśnie to z nim dzisiaj.
-Ta, nie wiesz czego. Tini jesteś śliczna, taka jest prawda, pewnie mu się spodobałaś. Ale to dobrze że nie będziesz się z nim spotykać. - Fran strasznie się cieszył z tego że nie zamierzam spotykać się z Jorge. Przecież czemu miałbym się z nim spotykać my tylko razem pracujemy i gramy pare w serialu.
-Tini wysiadasz czy nie? - spytał zniecierpliwiony już Francisco.
-Nie zostaje tutaj. - powiedziałam z ironią. Wysiadłam z samochodu i ruszyliśmy do środka.
-Dzisiaj nagrywamy na placu, z tyłu. - powiedział reżyser. Więc z Francisco ruszyliśmy. Wszyscy już tam byli. Przywitałam się z dziewczynami i z Pablo.
-Ej Fran będziesz miał ze mną garderobe.- powiedział Pablo.
-Przecież ty chciałeś mieć własną. - powiedziała Lodo.
-Tak ale teraz czuje się strasznie samotny.
-Hej Tini.
-O cześć Facu.
-Chciałem zapytać czy nie poszłabyś ze mną dzisiaj po nagraniach na lody lub gdzieś..- spytam niepewnie chłopak.
-Pewnie. - usmiechnęłam się do niego. Bardzo lubię Facu, jest naprawdę fajnym chłopakiem.
-To do zobaczenia. - pocałował mnie w policzek i odszedł.
-Uuu Tini, z Facu? - spytała Mer.
-Lubię go, nie rozumiem czemu miałam mu odmówić.
-Wiesz mi się wydaje że wy się lubicie oboje inaczej. - powodziała Lodo.
-Co? Czemu myślisz że mi się nie podoba?
-Bo sądzę że podoba Ci się Jorge.
-Nie Jorge mi się nie podoba, jeszcze po tym co zrobił wczoraj. Właśnie, muszę z nim to wyjaśnić. Widzieliścię go gdzieś? - nagle za moich pleców wyszedł Jorge. Pewnie wszystko słyszał. Ominął mnie i usiadł na ławce. Poszłam do niego.
-Hej.
-Cześć, ja ten chciałem przeprosić Cię za to co zrobiłem wczoraj, po prostu coś mnie tknęło. Nie mogłem się powstrzymać. Bardzo mi się podobasz Tini i rozumiem to że ja Ci się nie podoba, naprawdę. To chyba tyle, idę się przygotować. Do zobaczenia. - podobam mu się, w duchu cieszyłam się jak dziecko lecz czy on mi się podoba? Jest przystojny ale czy mogłabym się w nim zakochać? Nieważne. Dzisiaj idę spotkać się z Facu, więc nie powinnam myśleć o Jorge.
-Mercedes teraz ty i Tini, kłócicie się o Leona.
*Scena kłótni.*
-O Violu tu jesteś. - usmiechnęła się sztucznie Ludmila.
-Czego chcesz? - spytała od razu Violetta.
-Oj co tak nerwowo? Jeszcze Ci się zmarszczki zrobią i Leoś Cię nie zechce.
-Nie martw się, jesteśmy już razem.
-Wiesz w każdej chwili mógłby być mój, jesteś tylko zabawką kochanie.
-Skoro jesteś tego taka pewna to czego tego nie zrobisz? Hm?
-Im dłużej będziecie razem tym bardziej będziesz cierpiała jak zostawi Cię dla mnie.
-Mam Cię dość. - Violetta zaczęła unosić głos. - kim ty w ogóle jesteś?! Leon jest ze mną bo mnie kocha.
-Wierz w to. - powiedziała Ludmila i odeszła.
-Kocham Cię. - podeszła do mnie Mercedes i mnie przytuliła.
-To było świetne. - cały czas się śmiałyśmy. Gdy skończyliśmy dzisiaj nagrywać była 17. Facu już na mnie czekał przed wejściem.
-Hej, gdzie idziemy? - spytałam ciekawa. -Co Ty na to żeby pójść do parku na lody, posiedzimy.
-Świetny pomysł, chodźmy. - przez całą drogę rozmawialiśmy. Facu dużo mi o sobie powiedział.
-Ile już mieszkasz w Buenos Aires?
-Od dziecka. Jakie zjesz lody?
-Poproszę czekoladowe. - usmiechnęłam się do Facu.
-Poprosimy dla pani 2 gałki czekoladowych a dla mnie dwie śmietankowe.
-4,60.
-Ja zapłacę. - wyrwał się Facu. Usiedliśmy na ławce.
-Bardzo lubię to miejsce. Jak byłem mały często tu przychodziłem. Zwiedziałaś już miasto?
-Nie miałam czasu, codziennie tylko nagrywamy.
-Chodź! - zerwał się Facu.
-Gdzie?
-Pokaże Ci jedno piękne miejsce. Ufasz mi?
-Oczywiście że Ci ufam. - podałam mu rękę i poszliśmy gdy zjadłam swojego loda, Facu złapał jedną moja rękę, a drugą swoją dłonią zakrył mi oczy. Nie szliśmy długo.
-To tutaj. - zabrał rękę z moich oczu. Moim oczom ukazała się piękny widok. Było widać jakieś miasto z góry. Szliśmy pod górę?
-Tu jest pięknie. - przytuliłam się do chłopaka.
-Miałem nadzieję że Ci się spodoba. - staliśmy tak w ciszy i patrzyliśmy się w dal. Facu złapał mnie ręką w pasie. Nie przeszkadzało mi to. Odwróciłam się w jego stronę. Spojrzałam w jego oczy i nie wiem czemu pocałowałam go. Pocałunek był delikatny lecz trochę trwał. Gdy się odsunęłam. Nic nie powiedziałam. Facu się do mnie usmiechnął.
-Jesteś piękna. - powiedział, a ja się do niego przytuliłam. Odprowadził mnie do domu.
-Do zobaczenia. - powiedział i pocałował mnie w usta. Delikatnie pomachałm mu ręką i weszłam do domu.
-Wróciłam!
-Gdzieś ty tyle była?
-A która jest godzina?
-Jest po 22. Idź spać. - zdziwiło mnie to. Ale teskt umiem, więc poszłam sie wykąpać. Gdy wyszłam z łazienki i weszłam do pokoju zobaczyłam wyszczerzonego Francisco na moim łóżku.
-Z czego tak się cieszysz?
-Ty Facu.. mm
-Idź stąd. - powiedziałam stanowczo. Wyszedł z pokoju a ja położyłam się do łóżka. Szybko zasnęłam. Obudziłam się jak zwykle po 8. A o 9 byłam już gotowa do wyjścia.
-Tini chodź.
-Idę, już idę. - zeszłam na dół.
-Ale się wystroiłaś. Dla Facu?
-Być może. - miał rację, ale nie chciałam mu jeszcze nic mówić. Dojechaliśmy na miejsce. Dzisiaj z jeszcze większą chęcią szłam na plan. Weszłam do sali głównej, Facu rozmawiał z Nico i Jorge. Postanowiłam do niego podejść. Dziewczyn jeszcze nie było, więc. Podeszłam po cichu i pocałowałam go w policzek. Facu odwrócił się i przytulił mnie. Po chwili stałam już przodem do Nico i Jorge, a Facu od tyłu mnie przytulał. Jorge cały czas na mnie patrzył.
-Jesteście razem? - spytał Nico.
-Od wczoraj. - powiedział i pocałował mnie w policzek Facu.
Jorge
Bolało mnie to że Martina jest z Facu. Ale przecież ma do tego prawo. Była z nim szczęśliwa. Może naprawdę nic do mnie nie czuje?
Mercedes
Weszliśmy z Pablo i Lodo do sali głównej. Nas wzrok przykuł Facu całujący się z Martiną, a na to wszystko patrzył Jorge.
-Widzicie to co ja?
-Chodzi o Mar...
-Dokładnie. - wszyscy patrzyliśmy na to zdziwieni. Po chwili do nas podeszli.
-Hej.
-Siemka.
-Cześć. - powiedzieliśmy jednocześnie.
-Jesteście razem? - spytała Lodo.
-Tak. - odpowiedziała Martina.
-Szczęścia. - powiedzIałam i przytuliłam Martine.
Martina
Facu gdzieś poszedł więc zostałam sama usiadłam na ławce. Po chwili przyszedł do mnie Jorge.
-Kochasz go?
-Skąd takie pytanie?
-Bo chce wiedzieć. To jak?
-Kocham. - powoedziałam z małym zawachaniem.
-Mam nadzieję że będziesz z nim szczęśliwa.
-Dzięki.
-Ale powiedz mi prawdę. Nie czujesz nic do mnie?
-Jorge, jestem z Facu. To nie jest ważne.
-Nie powiedziałaś nie, pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć. Chciałbym się przynajmiej z tobą przyjaźnić.
-Jorge oczywiście że możemy się przyjaźnić. - przytuliłam chłopak.
Przepraszam że nie dodaje, ale po prostu nie mam czasu pisać. ;//
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz