piątek, 6 września 2013

Rozdział IV

                   Rozdział IV
-O tu jesteś, szukałam Cię. - podeszłam i pocałowałam go delikatnie w usta, lecz on pogłębił pocałunek.
-Ejeje, panie opanuj się. - powiedział Francisco.
-Fran.. - powiedziałam i spojrzałam na niego zła.
-No dobra idę. Ale będę was obserwował. - Fran odszedł a Facu zaczął się śmiać.
-Mam się bać?
-Nie ma czego powiedziałam i przytuliłam chłopaka.
-Ale słodko razem wyglądacie!
-Ej chyba musimy już iść.
-Tak masz rację. - Facu złapał mnie za rękę i poszliśmy. Zaczęliśmy nagrywać. Nagrywamy 8 albo 6 odcinek. Tak szczerze to tego nie rozumem. Ostatnio nagrywaliśmy 19, teraz 6 albo 8 a pierwszego jeszcze nie. Ale mamy jeszcze czas premiera dopiero w grudniu. Gdy skończyliśmy była 16. Chwilę jeszcze zostaliśmy bo teraz jeszcze nagrywali ostatnia scenę gdzie mało kto był, ale i tak wszyscy czekali. Stałam z Facu Jorge i Pablo. Facu wyjął telefon bo dostał sms'a.
-Masz Martinę na tapecie? - spytał Pablo.
-Tak, śliczna prawda?
-No śliczna, a Ty masz Facu na tapecie -spytał mnie Pablo. Ja mu tylko pokazałam telefon.
-I ekran jeszcze nie pęk? - zaśmiali się wszyscy.
-Facu jest bardzo przystojny! - powiedziałam głośniej. Chłopak pocałował mnie w policzek. Gdy skończyli nagrywać pożegnałam się z Facu i ruszyłam do samochodu. Francisco już na mnie czekał.
-Co tak długo? - spytał od razu.
-Długo? 5 minut.
-5 minut, chyba 20. - spojrzałam na zegarek, Fran miła race, minęło ponad 20 minut. Ruszyliśmy do domu. Drzwi były zamknięte.
-Masz klucz? - spytałam brata.
-Taa, czekaj. - zaczął grzebać w kieszeniach aż wreszcie znalazł ten klucz. Podszedł i otworzył drzwi. Poszłam do kuchni. Na blacie leżała kartka.
"Pojechaliśmy do cioci Clary. Wrócimy za 4 dni. Pieniądze macie w szafce nad lodówką. Całuje mama" - wzięłam krzesło i wyjełam pieniądze.
-Łaa, zostawili nam aż 500. - myślałam że dadzą 100/150. Poszłam do Francisco i dałam mu jego połowe. Też był zdziwiony tak jak ja że tak dużo. Poszłam do swojego pokoju. Postanowiłam zadzwonić do Facu.
-Hej.
-Cześć.
-Robisz coś teraz konkretnego?
-Nie, siedzę z Jorge i Nico w kawiarni. A co?
-Chciałam żebyś do mnie przyszedł, ale dobra.
-Ej to ja mam pomysł chodź do nas a później pójdziemy do Ciebie.
-Okej. - ucieszyłam się z tego. Facu powiedział mi gdzie jest kawiarnia, była blisko mojego domu więc szybko dotarłam.
-Cześć chłopaki.
-Cześć Tini. - odpowiedzieli równocześnie.
-A gdzie Facu?
-Poszedł do toalety. - powiedział Jorge. - siadaj.
-Dzięki. - usiadłam obok Jorge, a z drugiej strony było wolne więc tam pewnie siedzi Facu.
-O już jesteś? - podszedł i pocałował mnie w policzek. Usiadł obok mnie. - zamówiłem Ci sok truskawkowy. Lubisz?
-Tak. - usmiechnęłam się do niego. Gdy wypiliśmy już soki poszliśmy wszyscy do mnie do domu. Od razu skierowaliśmy się do mojego pokoju.
-Niezły pokój. - powiedzieli razem. Usiedliśmy na łóżku. Po chwili przyszedł Francisco.
-Siema.
-Siema. - odpowiedzieliśmy razem. Fran usiadł na krześle. Rozmawialiśmy o serialu i o wszystkim.
-Chcecie coś do picia? - spytał Fran.
-Ta, to ja Ci pomogę. - powiedział Facu. Poszli we trzech, zostałam sama z Jorge. Nie wiedziałam jak zacząć z nim rozmowę.
-Tini, chciałbym żebyś wiedziała że dla mnie ten pocałunek coś znaczył.
-Jorge.. ja jestem z..
-Wiem, ale pamiętaj że jesteś dla mnie ważna. - Jorge zaczął się zbliżać, jego twarz była już bardzo blisko mojej. Chciałam tego, ale przecież jestem z Facu. Pocałował mnie, delikatnie.
-Teraz mam pewność że coś dla Ciebie znacze.
-Jorge.. - nie zdążyłam powiedzieć bo chłopaki wrócili.
-Ja idę na chwilę do kuchni. - z jednej strony czułam się szczęśliwa, ale z drugiej byłam zła że zdradziłam Facu. Do kuchni po chwili przyszedł Jorge.
-Zostaw mnie. - powiedziałam cicho.
-Proszę powiedz mi teraz w twarz, że nic do mnie nie czujesz.
-Ja nic.. - nie mogłam skończyć.
-Wiedziałem. - Jorge się wyszczerzył i pocałował mnie w policzek. Szybko poszłam na górę.
-A gdzie Jorge? - udawałam że nie wiem gdzie jest.
-Poszedł do łazienki. - usiadłam na dywanie. Chyba muszę zerwać z Facu, powiedzieć mu o pocałunku z Jorge. Ale przecież to go zaboli. Nie wiem co mam robić. Do pokoju wszedł Jorge. Spojrzałam na niego, a on puścił mi oczko.
-Tini..
-Co?
-My idziemy cześć. - wstałam i przytuliłam Nico, pocałowałam Facu i przytuliłam Jorge. Zostałam sama Francisco w pokoju.
-Co się stało między tobą a Jorge?
-Co? A skąd wiesz?
-Dziwnie się zachowywaliście jak weszliśmy.
-Jorge mnie pocałował. - powiedziałam szybko. Fran nie był zdziwiony.
-Zerwiesz z Facu?
-Sama nie wiem, zależy mi na nim. Muszę mu powiedzieć prawdę, jest dla mnie ważny i nie chce tego kończyć.

Przepraszam że nic nie dodaję, ale mało czasu mam. Szkoła i ogólnie. Niestety blog o Leonettcie muszę na razie zawiesić, ponieważ brak mi czasu, ale on jeszcze wróci. Teraz będę pisala tu, postaram się dodawać codziennie.

2 komentarze:

  1. Genialne...troche szkoda mi facu...ale super blog i fajny pomysl bo zwykle jest o serialowym zyciu...naprawde swietne;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały rozdział ;)
    Nie mogę doczekać się kolejnego :*****

    Zostałaś nominowana na moim blogu!
    Więcej informacji znajdziesz tutaj:
    http://leonettaa4ever.blogspot.com/

    Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń